Przed nami najbardziej magiczny miesiąc. To po pierwsze w naszej kulturze Mikołaj przynoszący wymarzone prezenty i choć niekoniecznie wierzymy w takie cuda to bardzo chętnie je czynimy. Po drugie to magiczne święta, które czujemy już od początku miesiąca dzięki wszechobecnym dekoracjom i świątecznym piosenkom. Nawet jeżeli nie możemy już słuchać jak co roku te same piosenki i oglądać te same filmy, to jednak gdzieś tam siedzi w nas sentyment i wzruszają nas świecące renifery i znane jingle. Po trzecie to koniec roku, czyli nasza wiara w zakończenie wszystkiego co nie było dla nas dobre i wejście w zupełnie nowy cykl, który ty, razem będzie nam sprzyjał, nowe postanowienia i „nowi my”.
Dla mnie to co jest magiczne grudniowo, to jednak nie choinka, prezenty i Sylwester, ale większe zorientowanie na drugiego człowieka. To właśnie grudzień jest miesiącem myślenia o potrzebach innych, o ich marzeniach i radościach. I to czas gdy poświęcamy dużo energii na dawanie radości, wywoływanie uśmiechu i zadowolenie tak siebie, jak i innych.
To nasze podejście grudniowe do innych jest świetną zasadą budowania relacji z klientem. To jest właśnie ta magia długoterminowej współpracy. I dzisiaj na zakończenie cyklu „klienckiego” właśnie o tym troszeczkę😊 W budowaniu długoterminowej relacji z klientem nie ma żadnej magii rodem z Hogwartu. Jest natomiast masa „magii” psychologicznej.
Na początek niech będzie uważność. Gdy rozmawiam i spotykam się z klientem to jestem w 100% uważna na to co mówi, jak się zachowuje i moje reakcje są rzeczywistą odpowiedzią a nie paralelnym, zupełnie osobnym moim własnym monologiem. Oczywiście przychodzę z jakąś swoją wizją i ofertą, ale to co zrobię ma być odpowiedzią na rzeczywistość klienta, jego potrzeby i jego wizje a nie moje. Żeby zrozumieć czego klient potrzebuje, jestem w pełni skupiona właśnie na nim. Bez rozpraszaczy zarówno tych zewnętrznych (jak np. telefon) jak i tych wewnętrznych (czyli różne myśli niezwiązane z „tu i teraz” pojawiąjące się w mojej głowie).
Uważność jest bardzo wspierana przez komunikację. Gdy mówimy o komunikacji, to przeważnie myślimy o mówieniu, wyrażaniu myśli. A tutaj bardziej skupiamy się na słuchaniu. Takim bardzo aktywnym, głębokim, z przestrzenią na ciszę, analizę, parafrazę i zapewnienie dobrego rozumienia. Dla mnie słuchanie jest zdecydowanie trudniejszym elementem całego procesu rozmowy, gdyż bardzo mocno muszę dyscyplinować swój umysł, żeby za szybko nie produkował swoich (moich) myśli a zajął się analizą tego co „wchodzi”. Trenuję tę umiejętność już od kliku lat i myślę, że to jest nieustająca praca, takie moje osobiste „neverending story”). I dlatego właśnie jestem bardzo uważna na to co odbieram, co do mnie przychodzi, bo ta uważność pomaga w słuchaniu.
Kolejnym magicznym składnikiem jest podejście nieoceniające. To chyba najbardziej wymagający element, gdyż nasz świat jest oceniający, w nim żyjemy każdego dnia i oczywiście nieustannie oceniamy. Zarówno siebie jak i innych. Ocena staje się szybko etykietą, zaszufladkowaniem i zamiast skupiać się na tym konkretnym człowieku, jak już „wszystko wiem” bo skategoryzowałam klienta i nie muszę „tracić czasu”. Oczywiście, że my sobie na potrzeby biznesowe, sprzedażowe tworzymy różne kategorie klientów. I to jest potrzebne, może być wspierające, pod warunkiem, że nie zamyka nas na poznanie tego co indywidualne, bo osobiste potrzeby wymykające się kategoriom, są i zawsze będą.
I rzecz jasna zostaje nam niezbędny czas. Tylko dając swój czas możemy skupić się na kliencie, poznać jego potrzeby, podejście i preferencje. Często umawiam się z klientem, który ma bardzo limitowany czas i nie jesteśmy w stanie rzeczywiście zrozumieć czego oczekujemy od siebie. Co wówczas warto zrobić? Spotkać się ponownie😊 Może będzie tych spotkań kilka, za to będziemy wiedzieć co możemy sobie dać. Bo w pracy biznesowej zawsze każda ze stron coś daje i coś dostaje. I nie zawsze ma to wartość materialną, zwłaszcza jeśli te prezenty są w sferze emocjonalnej, psychologicznej i mentalnej. Tak jak przy świętach!
Magię owocnej pracy z klientem możemy budować sami, świadomie korzystając z naszych naturalnych zasobów psychologicznych. Życzę Wam na ten magiczny grudniowy czas zgłębiania swoich zasobów i świadomego ich wykorzystywania. I wtedy zobaczycie magię😊

